Neufeld Institute Poland Zrozumieć dzieci. Praktyczne zastosowanie nauki o rozwoju.
Zrozumieć dzieci. Praktyczne zastosowanie nauki o rozwoju.

O lękach, których doświadczają dzieci i słowach, które potrzebują wtedy usłyszeć.

Czego boją się dzieci? Wieeeeelu różnych rzeczy. Co więcej, doświadczają jakiegoś tam rodzaju lęku prawie każdego dnia. Stąd warto wypracować sobie kilka sprawnych sposobów reagowania. Zwiększamy wtedy szanse na to, że nawet jeśli nie mamy w danej chwili przestrzeni na długą rozmowę, to uda nam się powiedzieć kilka takich zdań, które pozwolą nam dobrze zaopiekować się naszym dzieckiem. Tego rodzaju zakodowane w nas reakcje nazywamy „skryptami”. Ponieważ nikt z nas nie jest wiecznie spokojny, zrelaksowany i otwarty na potrzeby dziecka, to właśnie skrypty pomagają nam „odpalić” w trudnej sytuacji odpowiedni program w naszych głowach. Poznajcie nasze propozycje odpowiedzi na najczęstsze lęki dzieci. Niektóre z tych reakcji mogą Was zaskoczyć, zrodzić w Was pytania – wówczas wysyłajcie je nam śmiało! 🙂

  1. Kiedy dziecko boi się czarownicy, potwora pod łóżkiem, smoka itp.

Najczęściej taki lęk oznacza, że w ciągu dnia coś nasze dziecko poruszyło, wywołało w nim silne emocje i nie zdążyły one zostać wyrażone przed czasem snu. Chyba że takie lęki powtarzają się regularnie wieczorami – wtedy największe prawdopodobieństwo jest takie, że maluch boi się separacji nocnej (czyli rozłąki z mamą/tatą na czas snu). Co możemy mówić? Na przykład: „Skarbie mój, mama jest blisko ciebie i zawsze cię ochroni. Jesteś bezpieczny. Zobacz, wtulisz się teraz we mnie tak mocno, że będziemy jak jedno. Nawet jeśli przyjdzie tutaj największy smok świata, to ze mną i tak będziesz bezpieczny. Będę cię tuliła tak długo, aż zaśniesz. A teraz opowiem ci, jak to było jak pojawiłeś się w naszym życiu. Zmieniłeś cały nasz świat i ten dzień, to był najszczęśliwszy dzień w naszym życiu.” Zauważcie, że nie skupiamy się na logice i tłumaczeniu, że ten smok nie istnieje. Skupiamy się na tym, aby zwiększyć poczucie bliskości u dziecka oraz jego poczucie, że może bezpiecznie oddać nam się pod opiekę.

2. Kiedy dziecko boi się pożaru, złodzieja, wypadku itp.

Najczęściej jest to oznaką pobudzonego systemu alarmowego. Może to być sytuacyjna sprawa (np. dziecko przez przypadek zobaczyło coś strasznego w TV), albo generalnie w życiu malucha jest zbyt wiele stymulacji i treści, które są zbyt trudne dla jego uszu (np. bajka, którą ogląda ze starszym rodzeństwem jest za szybka, za głośna i zawiera sceny mocnych walk). Czasami też bywa to oznaką, że dziecko nieświadomie czuje, iż powinno przewodzić w domu i bierze na siebie odpowiedzialność chronienia rodziny. Możemy powiedzieć do naszej pociechy: „Kochanie, widzę, że się boisz. Masz rację, czasami zdarzają się pożary. I właśnie dlatego mama i tata bardzo uważają. Wiemy, jak zapobiegać pożarom, dlatego Ty nie musisz już się tym zajmować. To jest na naszej głowie, a my świetnie sobie z tym radzimy. Jesteś z nami bezpieczny i możesz być spokojny.”

3. Kiedy dziecko boi się wystąpić w przedszkolu, na scenie, wejść na jakąś wysoką przeszkodę, przejść po moście itp.

W takich sytuacjach naszym zadaniem jest z jednej strony być dla dziecka bezpieczna bazą, ale z drugiej strony tak je wesprzeć, aby uzyskało dostęp do tych zasobów, które pozwalają mu mierzyć się z wyzwaniami. Nasza propozycja: „Skarbie, to normalne, że się boisz! To przecież bardzo chwiejny most, a Ty nigdy jeszcze tego nie robiłeś. Bardzo chcę ci w tym pomóc. Bo wiesz, ja kiedyś też bałam się przechodzić przez takie mosty. Wszystko się chwieje i nie wiadomo, czy się upadnie czy nie. Ale ja cię dobrze znam i wiem, że jesteś w stanie to zrobić. Na początek z moją pomocą. Wiem też, że bardzo pragniesz przejść przez ten most i będziesz czuł sie świetnie, kiedy już to zrobisz. Także teraz podpowiem ci, co po kolei robić. Będziesz się bał, ale będziesz szedł i w końcu dasz radę. Wiem to, bo jestem twoją mamą i możesz mi ufać. Kocham cię Skarbie, daj rączkę i chodź.” Nie blokujemy naturalnego odczucia lęku u dziecka. Ten lęk jest potrzebny, będzie jeszcze nie raz chronił nasze dziecko. Skupiamy się nie na eliminowaniu go, lecz na wzmacnianiu poczucia wsparcia i wiary dziecka w to, że jest w stanie przekroczyć własne granice i zrobić to, czego teraz pragnie.

4. Kiedy dziecko boi się nocować u dziadków, zostać w przedszkolu.

W takich sytuacjach napotykamy tzw. lęk separacyjny. Dobry, potrzebny, pomagający dziecku trzymać się blisko nas na etapach, w których absolutnie nie poradziłoby sobie same. Najlepszym sposobem na ten rodzaj lęku jest wypełnianie u dziecka potrzeby bliskości z nami. Skupianie się nie na tym, aby zaczęło ono radzić sobie bez nas, tylko, aby było w stanie czuć z nami bliskość, pomimo fizycznej rozłąki. Możemy powiedzieć: „Wiem mój cudzie, że się boisz zostać. Nawet jeśli nie ma mnie obok, cały czas cię kocham i cały czas łączy nas ta miłość. Pomyślmy, co możemy zrobić, abyś czuła, że cały czas jestem przy tobie… O, mam pomysł, po pierwsze masz przy sobie moje zdjęcie, w każdej chwili możesz na nie spojrzeć i zobaczyć, jak spoglądam z niego pełna miłości w twoje oczy. Po drugie… (i tutaj wymyślamy tak wiele różnych opcji, ile tylko mamy ochotę, bazując na sześciu poziomach budowania więzi z dzieckiem, o których opowiadałam podczas ostatniego webinaru)

5. Kiedy dziecko boi się, że mama/tata/babcia/dziadek umrze.

Na koniec zostawiłam najcięższy kaliber 😉 Naturalnie przychodzi taki moment, w którym dziecko zaczyna mierzyć się z tematem śmierci, związanym z najpotężniejszym obliczem lęku separacyjnego. Często ma to miejsce ok. 5 roku życia. Maluch jeszcze nie jest w pełni na to gotowy, ale jego mózg podejmuje pierwsze próby dotykania tego tematu. I cóż, to jest coś, co potrafi odebrać ze strachu oddech 60-latkowi w pełni sił, a co dopiero dziecku, które tak mało jeszcze wie o świecie… Nasza wrażliwość podczas rozmów na temat śmierci jest niezwykle ważna. A jednocześnie jest to coś, co dotyczy również przekonań religijnych, podejścia do życia, zatem nie będzie istniała tutaj jedna recepta na to, co możemy powiedzieć. Ale jedno jest wspólne w przypadku każdego dziecka, które boi się, że bliska osoba kiedyś umrze – taki maluch potrzebuje wiedzieć, poczuć, że nasza więź z nim jest na zawsze i nic nie może tego zmienić. Nasza propozycja zatem: „Oh Kochanie, ja zawsze będę twoją mamą! Tego nic i nigdy nie może zmienić, gdziekolwiek bym nie była, będę twoją mamą, a ty moją córeczką. Zawsze będziesz częścią mnie i zawsze część mnie będzie żyła w tobie. Nawet jeśli nie ma mnie obok, możesz ze mną rozmawiać. Możesz nawet słyszeć mój głos wtedy, tak potężna jest nasza więź. Nasze serca są na zawsze połączone, to jest jak taka niewidzialna nić. Gdziekolwiek nie idziesz, jesteśmy nią połączone. Ona jest nie do zerwania. I cokolwiek by się nie stało, ja zawsze będę cię kochała i zawsze będziesz moją córeczką”. Zauważcie, że nie koncentrujemy się na samej śmierci, lecz na odpowiedzi na lęk separacyjny. Na wzmocnieniu poczucia połączenia i przekazie, że miłość i więź są silniejsze niż śmierć.  Bo cóż, tak właśnie jest… I wiecie, mam takie poczucie, że wszyscy potrzebujemy czasami takich słów, bez względu na wiek…

P.S. Ilustracja ponadczasowej Honor C. Appleton.