Neufeld Institute Poland Zrozumieć dzieci. Praktyczne zastosowanie nauki o rozwoju.
Zrozumieć dzieci. Praktyczne zastosowanie nauki o rozwoju.

Co Atena może wiedzieć o empatii i współczuciu?

Co Atena może wiedzieć o empatii i współczuciu?

Mikołaj Foks zaprosił mnie do Polskie Radio Dzieciom na rozmowę o empatii. Temat zaczął krążyć po moich myślach i zachęcił mnie do przypomnienia sobie i Wam treści starogreckiej tragedii „Oresteja” Ajschylosa. Starogreckiej? – zapytacie. Wszak w tej patriarchalnej kulturze, z której i nasza się wywodzi, współczucie dość że cenione nie było, to jeszcze zaczęto traktować je jako słabość. Próżno szukać w panteonie greckich bogów miłosierdzia. A jednak – poświęćmy małą chwilę wspomnianej „Orestei”…

Orestes wywodził się z rodziny, która na skutek wielu tragicznych błędów, niedostrzegania rzeczywistości taką, jaką jest, lecz pozostawania w omamieniu iluzjami sprowadzała na siebie wiele nieszczęść. Nasz bohater również się od nich nie uchronił. Pomimo wahań, świadczących o tym, że jego proces rozwoju emocjonalno-duchowego w jakiś sposób jest aktywny, decyduje się on zabić swoją matkę, Klitajmestrę, aby pomścić swego ojca, Agamemnona. On sam z kolei zginął w akcie zemsty Klitajmestry, pragnącej pomścić z kolei swoją córkę Ifigenię. Moglibyśmy tak bez wytchnienia podróżować w przeszłość, odkrywając kolejne zranienia doświadczane na każdym poziomie, ale myślę, że to wystarczy, abyśmy poczuli, że filtr sprawiedliwości kiepsko się tutaj sprawdza. Stosując go zaczynamy się kręcić w kółko, czując, że w sumie rozumiemy ból wszystkich tych osób, a ich porywy do zemsty nie są pozbawione sensu. Jednocześnie jednak, w żadnym wypadku nie uwalniają one bohaterów od rozpędzonego koła tragicznych wydarzeń. Mknie ono coraz szybciej, pociągając za sobą coraz więcej ofiar.

Po śmierci Klitajmestry do akcji wkraczają Erynie, boginie zemsty, kary, gniewu, ale i wyrzutów sumienia. Orestes zwraca się o pomoc do Ateny. Można pomyśleć, że to zaskakujący wybór – Atena to mądrość, sztuka, rzemiosło, wojowniczość, taktyka. Gdzież tu miejsce na współczucie? Bogini ta organizuje jednak proces sądowy Orestesa, podczas którego okazuje się, że ilość głosów za oraz przeciw egzekucji sądzonego jest równa. Atena podejmuje decyzję o ułaskawieniu Orestesa. Erynie wpadają w furię (nomen omen jest to ich łacińskie imię – Furie) i żądają śmierci sądzonego. Bogini namawia je, aby – kierując się łaską – pozwoliły Orestesowi zachować życie. Wprowadza zasadę, wedle której od tej pory dokonywanie odwetu na przestępcy ma być zastąpione procesem sądowym. Erynie dostają nowe imię – Eumenidy, czyli „życzliwe, łaskawe”.

Zgodnie z psychologią rozwojową wywodzącą się z podejścia dr Gordona Neufelda cnoty rodzą się w wyniku mieszania dwóch elementów. Aby otrzymać odwagę potrzeba nam lęku, do którego dodajemy pragnienie działania. Aby otrzymać współczucie potrzebujemy z jednej strony poczuć np. złość, pragnienie odwetu, mocnej reakcji, z drugiej jednak głęboką troskę o daną osobę, ale też o efekt naszych potencjalnych działań. W ten oto sposób nasze impulsy, prowadzące nas często w kierunku bardzo pierwotnych sposobów rozwiązywania konfliktu, zostają równoważone przez odczucia troski. Wszystko to nie miesza się w jakiejś nieznanej, metafizycznej przestrzeni, lecz w naszej cennej na wagę złota korze przedczołowej. Miejscu, dzięki któremu mamy szansę rozwijać naszą rozważność, mądrość życiową oraz wszelkie inne cnoty.

Skąd Ajschylos wiedział, że Orestes powinien zwrócić się do bogini mądrości? Że to ona, dzięki swoim przymiotom, będzie w stanie połączyć dwa przeciwstawne stanowiska rady przysięgłych i otrzymać poprzez ten akt wskazówkę do działania. Skąd wiedział, że może to się stać jedynie wtedy, kiedy wysłucha ona wszystkich lamentów Erynii? Kiedy stworzy ona przestrzeń dla wszelkich impulsów, emocji, żalów, zranień. I że z połączenia tych właśnie impulsów, emocji zmieszanych z refleksją, świadomością rodzi się współczujące działanie. Rodzi się łaska, życzliwość – tak jak dosłownie zrodziły się wówczas łaskawe oraz życzliwe Eumenidy – i cnoty te zaczynają wypełniać nasze serca.

Mądrość i wgląd naszych przodków, nie posiadających dostępu do badań z zakresu neurobiologii, nieustannie mnie zadziwia. Zachęca do pochylania się nad nią, czerpania z niej i podejmowania prób przekazywania dalej tego wglądu. Wglądu, który rodzi się nie z suchej analizy danych, lecz z obserwacji rzeczywistości z pełnią zaangażowania i troski o ludzi. Tylko czujące serce jest w stanie dostrzec prawdę, która kryje się za każdym zachowaniem człowieka.

A na koniec mały smaczek – fakt, że jednym z przymiotów Ateny było również rzemiosło i sztuka miał wiele wspólnego z jej zdolnością do refleksji. Ale o tym opowiem już innym razem 

Cudownego dnia Wam życzę, z bliskością i pogodą ducha. Więcej w nas, ludziach, mądrości i siły, aniżeli zazwyczaj przypuszczamy… ❤️

P.S. Obraz jest autorstwa współczesnej malarki Paige Carpenter. Lubię jej Atenę, bo tak subtelnie artystka ukazała tutaj te wahania, które goszczą w umyśle bogini. A może jednak w sercu… To nie jest beztroskie oblicze, ale czymże byłby nasz świat bez odczuwania troski i owoców, które ona rodzi…